wtorek, 28 września 2010

Organizacja.

Jakub Wosik Fot. Marcin Szpądrowski

    Można by się rozwodzić na temat organizacji imprez, jedne są zorganizowane lepiej, drugie gorzej, idealna impreza to taka, gdzie z organizatorem i biurem można wszystko grzecznie i łatwo załatwić. Akredytacje są wydawane za okazaniem legitymacji prasowej lub potwierdzenia przynależności do gazety na którą się polecamy. Można by pomyśleć, że jeśli gazeta w której pracujemy posiada coś a'la patronat medialny, to organizator sam poinformuje o wejściówkach, a na pewno jest oczywistym, że wejście ma się wszędzie i liczymy się z tym, że gazeta ma fotoreportera!! Tak to ten Pan/i co biega z aparatem jak głupi, wypruwa sobie flaki, i stara się, żeby wszyscy byli zadowoleni. Niestety niektórzy uważają, że jeśli gazeta bierze patronat medialny to można tylko wymagać i od siebie nic nie dawać. Z takiego założenia wyszedł Pan który przedstawił mi się, jako organizator imprezy FIRE&DANCE na lotnisku w Rudnikach, grzecznie spytałem się czemu (mając patronat medialny) nie mogę wejść za bramki pod scenę by w "komfortowych" warunkach wykonywać swoją pracę. Usłyszałem dość spławiającą odpowiedzieć, nasza firma nie wykupiła praw autorskich do zdjęć od gwiazd...W takim razie dlaczego pod sceną lata trzech fotografów którzy mogą tam być a nas nie wpuszczają? A no dlatego, że byli to fotoreporterzy RMF FM i portalu moje miasto. Skoro nie wykupili praw autorskich to nie rozumiem co Ci panowie tam robili, nie mam nikomu nic za złe, ale pewna równość obowiązuje chyba? Jeżeli nie mają pozwolenia na fotografowanie to niech tak jak na Stachurskym powieszą na scenie plakietkę ZAKAZ FOTOGRAFOWANIA, i nikt z kompaktem nie odważy się pstrykać... Poradziliśmy sobie, bo czemu nie. Trzeba jednak przestrzec, iż firma organizująca FIRE&DANCE jest dość nie konsekwentna w swych decyzjach i kompletnie nie zorganizowana. Pozdrawiamy także OCHRONĘ która chyba nie zna zasady nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, mianowicie jeden z ochroniarzy pod sceną zasłonił Panu Marcinowi obiektyw ręką ponieważ Jego, osłona przeciwsłoneczna wystawała 2cm za barierkę. Pozdrawiamy, życzymy sukcesów.

czwartek, 16 września 2010

Pojedynek



Podejmiemy temat ryzyka. Trzecia Runda Drift Open w Polsce, ostatnie zawody kończące sezon (z tego co się orientuje) zawodnicy z całego kraju, prawdziwi wyjadacze i kosmiczne samochody. Ślizgają się z prędkością która w jednej chwili może pozbawić fotoreportera życia lub zdrowia, szczególnie stojąc blisko. Tu zaprezentowany ja pokazuję jak robić się nie powinno, dobre zdjęcia to nie tylko te w których ryzykujemy życiem, choć nie powiem, że czasem kadr inny niż wszystkie, szerszy, bliższy daje więcej energii i mocniej pokazuje adrenaline z toru. Razem z Michałem Lisem przekonaliśmy się czym może skończyć się błąd kierowcy lub złapanie przyczepności przez opony. Na samym tegorocznym Drift Open były trzy takie sytuacje, "dość niebezpieczne" postaram się niebawem jedną z nich pokazać gdzie zahaczył mnie zderzakiem w tym samym miejscu "ŻÓŁWIK" auto BMW Z3(?) Lamówki (znane także z wystawy Carpe Diem). Ja prawdopodobnie nie przestanę robić tych zdjęć szerokim kątem ale nie polecam nikomu. To nie jest bezpieczne, ani fajne gdy miękną nogi i widzimy lecące bokiem auto. Jakub Wosik Fot.Marcin Szpądrowski


EDIT: Mała poprawka jeśli chodzi o autora zdjęcia, za błąd przepraszam :)

Pamiętacie bicie rekordu?

Przypomnimy sobie jak to było na biciu rekordu Guinessa a sponsorem dzisiejszych zdjęć jest Madzia Szpądrowska. :)


W pierwszym planie TVP Katowice (?), nad kamerą Marek Barczyński i Piotrek Deska od tyłu...


Trochę lepiej bo od przodu, tak samo Marek Barczyński i Piotrek Deska ;)


W ślad za nimi Zbyszek Burda także z lepszej perspektywy czyli od przodu ;)


A na jeszcze jeden pomysł kadrowy wpadł Marek Barczyński to też wrócił w to samo miejsce ale już sam.


Słyszysz? Cssiiii to Canon EOS 1V....Poezja dla uszu :-) Marek Czekaj


Są takie elementy każdej imprezy, gdzie każdy fotograf będzie miał identyczne lub podobne zdjęcia, a na pewno o tej samej tematyce lub osobie na nich widniejącej. Waldek Deska


Fotograf i model czyli typowy układ. Michał Radziejowski.


Dlaczego z ust Piotra Deski wychodzi ręka? Tego nie wiadomo, wiemy natomiast, że czegoś widocznie się przestraszył....może zobaczył odbitego palca na soczewce z przodu co uznawane jest za zgrozę.


Tak więc, sponsorem zdjęć dzisiejszych była Madzia, odgrzebujemy archiwa i wrzucamy, w tej chwili mam bardzo dużo do wrzucenia tylko czasu mniej, sukcesywnie będę starał się to uzupełniać, w miarę możliwości często i świeższe. E-mail znacie, więc przysyłajcie.

niedziela, 12 września 2010

Spotkajmy się przy kurze.


Na kurę przyszli chyba wszyscy no, prawie wszyscy ale może to i lepiej. Klęczy Waldek Deska a przycupnął Grzegorz Skowronek. Fot. Jakub Wosik


W pierwszym planie kura fotoreporterka, moja :-) pracuje na systemie CanonMate na FX-ie :-P W drugim planie Piotr Kras. Fot. Jakub Wosik


Trochę się pozmieniało Waldek Deska już nie klęczy, a Grzegorza zastąpił Marek Barczyński. Fot. Jakub Wosik

poniedziałek, 6 września 2010

DOżynki


Zaczniemy od przepału. Kawałek Kuby Kozłowskiego, większy kawałek Marka Barczyńskiego i największy kawałek Piotrka Bednarka ot co. taka nowość :) Fot. Jakub Wosik
Cytuję: "A w tle błyszczą magnezowe korpusy Canon-a" Lecimy od początku, lecimy od lewej. Krzsztof Świertok, fotograf prezydenta i kancelarii prezydenta XYZ, kolega wzielonej kurtce XYZ, Zbyszek Burda, Kuba Kozłowski, Piotr Bednarek, Piotr Deska, Marek Barczyński, TVN. Fot. Jakub Wosik
Czasem fajnie jest posiedzieć na wałach. Dyndają Piotr Deska i Jakub Wosik, na stanowisku dla operatorów kamer, studio rozbiło TVP. Fot. Kuba Kozłowski
Powiedzmy, że bardziej przyziemna fotografia, "mniej" tłoczna i nie wymagająca specjalnych wejściówek, akredytacji, zezwoleń, pozwoleń itp. itd. Fot. Kuba Kozłowski.